Efekt Mozarta

Efekt Mozarta to określenie dość znane, dotyczy podnoszenia poziomu inteligencji pod wpływem słuchania muzyki klasycznej. Czy to jednak możliwe? Najczęściej określenie efekt Mozarta kojarzy się z puszczaniem muzyki klasycznej małym dzieciom w celu stymulowania ich rozwoju intelektualnego. Gdy jednak prześledzimy skąd taki wniosek, okazuje się, że nigdy nie prowadzono naukowych badań nad efektywnością słuchania muzyki Mozarta przez niemowlęta ani małe dzieci! Jedyny efekt jaki wykazano, dotyczył lepszego wykonania zadania przestrzennego (składania kartek) przez studentów bezpośrednio po wysłuchaniu muzyki Mozarta. Efekt ten jednak był krótkotrwały – utrzymywał się maksymalnie godzinę!

Jak widać w psychologii też krążą plotki:)

(Gray, Della Sala, 2007)

 

 

Mieć ciastko czy zjeść ciastko?

Ważną cechą wpływającą na osiągnięcia szkolne i zawodowe jest umiejętność odraczania gratyfikacji – powstrzymania się od uzyskania natychmiastowej „nagrody” aby w dłuższej perspektywie czasowej otrzymać większą. Któż nie zna takich dylematów? Jak z takim zadaniem radzą sobie dzieci? Kiedy maluchy potrafią powstrzymać się od natychmiastowej, choć mniej atrakcyjnej nagrody? Gdy badacz proponował dzieciom otrzymanie natychmiast małego cukierka lub dużego lecz po dłuższym oczekiwaniu, przedszkolaki przeważnie decydowały się na mniejszy smakołyk. Dopiero dzieci w wieku szkolnym potrafiły czekać.

(Mischel, 1968)

Warto zobaczyć przykład podobnej procedury, uśmiech gwarantowany!!!

{youtube}QX_oy9614HQ|220|165{/youtube}

 

 

 

Fałszywe wspomnienie

Czy pamięć ludzka działa jak taśma magnetofonowa lub kamera video – nagrywając wiernie wydarzenia czy też może przypomina plotkę, która krążąc między ludźmi często gubi prawdę? W jednym z badań psychologicznych postanowiono to sprawdzić. Wybranym osobom przedstawiono trzy historie z ich przeszłości, w tym jedną fikcyjną, która dzięki informacji od rodziny badanego była prawdopodobna, lecz nigdy się nie wydarzyła (dotyczyła zgubienia się w wieku pięciu lat w centrum handlowym). Jedna czwarta badanych była przekonana o prawdziwości fikcyjnego zdarzenia. Dodawali nawet szczegóły np. jak wyglądała osoba, która pomogła im odnaleźć rodziców. Wykazano, że pamięć ludzka bywa zawodna.

(Loftus, 1997)

 

Wiara czyni…zdolnego ucznia

Badacze poinformowali nauczycieli początkowych klas szkół podstawowych, że na podstawie testu zdolności wytypowali grupę uczniów, u których w najbliższym roku nastąpi gwałtowny postęp rozwojowy. Każdy nauczyciel otrzymał listę uczniów ze swojej klasy, u których oczekiwano edukacyjnego sukcesu. W testach inteligencji przeprowadzonych po roku, dzieci „z listy” przewyższały swoich rówieśników, miały też lepsze oceny z czytania i arytmetyki. Co w tym zaskakującego? Dzieci, których nazwiska umieszczono na liście wybrano w sposób losowy. Jedyne co różniło je od rówieśników, to oczekiwanie nauczycieli, że w najbliższym czasie mogą odnieść sukces!

(Rosenthal, Jacobson, 1968)

 

 

 

Czy to dobry krok?

Kiedy dziecko poszukuje wskazówki od dorosłego gdy nie wie jak ma się zachować w trudnej sytuacji? Okazuje się, że niezwykle wcześnie. Dziecko zanim zacznie mówić i zanim rozumie kierowane do niego słowa poszukuje u bliskiego dorosłego informacji, co ma zrobić w sytuacji obserwowanego „niebezpieczeństwa”. Badacze wykorzystali „urwisko wzrokowe” (stół przykryty szklaną szybą, w połowie stołu pod szybą nie znajduje się już blat a widać obniżenie, tworzące wrażenie urwiska) badając roczne niemowlęta. Na końcu stołu stał rodzic i w zależności od instrukcji badacza "informował" czy można przekroczyć linię „urwiska”. Zachęcał dziecko uśmiechem lub demonstrował lęk i niepewność. Dzieci widząc lęk rodzica nie przekraczały linii „urwiska” w przeciwieństwie do dzieci, których matki uśmiechały się pokazując, że nie ma czego się bać. Poszukiwanie informacji u dorosłych przez małe dzieci określa się pojęciem „odniesienie społeczne”.

(Sorce, Emde, Campos i Klinnert, 1985)

 

Gdzie jest zabawka?

Czy wiesz, kiedy dziecko odkrywa, że jeden przedmiot może tak naprawdę przedstawiać coś innego? Jak to zbadać? W jednym z eksperymentów dzieciom pokazywano mały model pokoju (identycznego, w jakim przebywało dziecko) w modelu tym psycholog chował małego pluszowego pieska. Zadaniem dziecka było odnalezienie dużej pluszowej zabawki psa w pokoju, w którym przebywało. Dzieci 2,5 letnie nie potrafiły odnaleźć maskotki, poradziły sobie z tym zdaniem już 3 latki.

(wyniki eksperymentu DeLoache, 1987)

 

Gusta są różne:)

Dzieci muszą nauczyć się nie tylko wielu rzeczy o otaczających je przedmiotach ale także o innych ludziach. Kiedy odkrywają, że nie wszyscy lubią to samo? Że prośba- chce ulubiony smakołyk nie znaczy dla wszystkich jedzenia tego samego? Dwie badaczki pokazywały dzieciom, że bardzo im smakują surowe brokuły a zupełnie nie smakują ulubione ciastka dziecka.

Następnie prosiły, aby dzieci dały im jeszcze troszkę tego pysznego jedzenia – dzieci 14 miesięczne podawały im swoje ulubione ciastka ale już 18 miesięczne podawały surowe brokuły i nie dały się zwieść złudzeniu, że wszyscy lubią to co dobre:)

(eksperyment Gopnik i Rapacholi, 1997)

 

 

Kto jest prymusem?

Czy chłopcy są lepsi z matematyki? Powszechne jest przekonanie, że chłopców cechują wyższe kompetencje arytmetyczne. Czy są to tylko stereotypy czy rzeczywiście płeć istotnie determinuje poziom tych kompetencji? Przeprowadzono badanie dzieci w wieku od siedmiu do dziewięciu lat, w trakcie którego sprawdzano oceny dzieci z arytmetyki oraz umiejętności czytania. Oceny te porównywano z szacowanymi przez matki ocenami dzieci (proszono je o określenie, jakie ich dzieci otrzymują wyniki w czytaniu i arytmetyce). W rzeczywistych ocenach dzieci nie było różnic pomiędzy płciami w zakresie arytmetyki. Jednocześnie zarówno chłopcy jak i ich matki oceniali zdolności chłopców zbyt optymistycznie, natomiast dziewczynki oceniały się nadmiernie krytycznie, co również korespondowało z ocenami ich matek. Stereotypy płciowe dotyczące tego, co odpowiednie dla kobiet i mężczyzn oddziałują silnie i wpływają na edukację naszych dzieci – to ważny wniosek z przeprowadzonych badań!

(badanie Entwisle i Baker, 1983)

Co to za mina?

 

 

Popularne stało się stwierdzenie, dziecko rodzi się istotą społeczną – wyposażoną w szczególne predyspozycje do czerpania z kontaktu z innymi ludźmi. Skąd jednak taki pogląd? Jakie badania na to wskazują? Przykładem jednego z badań dotyczących najmłodszych dzieci jest prowadzone przez Meltzoffa badanie nad zdolnością naśladowania u noworodków. Badacz ten postanowił sprawdzić, czy dzieci tuż po urodzeniu będą potrafiły naśladować mimikę dorosłego. Badał dzieci już w pierwszej dobie po urodzeniu - pokazując im jedną z dwóch min: wystawianie języka lub otwieranie ust, następnie filmował reakcje dzieci. Okazało się, że osoby, które oglądały następnie tylko filmy przedstawiające miny dziecka były w stanie określić jaką minę zrobił dorosły. Bezspornie stwierdzono więc, że już tak małe dzieci potrafią naśladować proste grymasy. Co to oznacza? Należy pamiętać, że badane dzieci nigdy nie widziały lustra, nie widziały swojej twarzy i dopiero poznają twarz bliskiego dorosłego a już w wręcz niewiarygodny sposób „dostrzegają” podobieństwo siebie do innych ludzi. Ta predyspozycja, w którą wyposaża człowieka natura, (do dostrzegania podobieństwa pomiędzy sobą a innymi ludźmi) stanowi podstawę wielu innych, bardziej złożonych zdolności społecznych.

(Metltzoff i Moore, 1983)