Kiedy pogoda za oknem taka, że nie da się wyjść... do naszego domu zagląda nuda. Z jednej strony stan ten jest potrzebny od czasu do czasu, ale na dłuższą metę bywa męczący. Zwykle większość rodziców ucieka się do TV do komputera, a czasem jeszcze innych tego typu rozrywek. Warto jednak te atrakcje zostawić na inną okazję. Jeśli nauczymy dziecko, że w wolnych chwilach najlepiej posiedzieć przed TV to tym samym uczymy go rozrywki na ... raczej niskim poziomie. Oczywiście telewizja nie jest zła, ale może warto poszukać jeszcze czegoś innego? Problem oczywiście polega na odpowiednim pomyśle. Sprawa dodatkowo komplikuje się gdy mamy dzieci w różnym wieku, gdy chłopiec woli inne zabawy niż dziewczynka itd. Dlatego kilka sprawdzonych pomysłów dla dziewczynki na pierwszy rzut.

 

  • wszystko co można zakupić w sklepie z art. papierniczymi- nowe kredki? może jakieś ciekawe pisaki? do tego kartki najlepiej duże i tworzymy galerię obrazów. Temat? - plany na pogodę :) co będziemy robili latem? jak przerobić nasz samochód na łódź podwodną kapitana Nemo? albo inny równie atrakcyjny temat. Generalnie dziewczynki w każdym (prawie) wieku lubią prace plastyczne.
  • robótki babuni! kanwa do wyszywania, zestaw z szydełkiem, szycie ubranek dla lalki- wciąga,pod warunkiem, że dorosły też się trochę włączy w to zajęcie
  • puzzle - razem na dużym stole - wciąga
  • no GOTOWANIE jeśli już wyczerpiemy wszystkie pomysły to czas udać się do kuchni, można zrobić kisiel, galaretkę, a potem przejść do ciekawszych pomysłów (ale o tym innym razem)

No a chłopcy?

  • nożyczki, taśma, papier, roki papieru i ... budowanie rakiety- działa
  • to samo z torem dla małych autek
  • puzzle - też działa i dziewczynki się włączą
  • mapy - rysowanie map- projektowanie map okolicy,
  • krzyżówki,łąmigłówki
  • zapałczane zagadki - jak z zapałek zrobić napis? a jak...(trzeba zapytać starsze pokolenie oni znają takie zabawy)

To tyle na razie- idę układać zapałki.

No i byłabym zapomniała na każdą nudę są jeszcze dwa sprawdzone przez nas sposoby: czytanie głośne książek, granie w gry planszowe.

 

Jak zachęcić 10- latka do czytania?

Jest kilka sposobów, które zachęcają do czytania. Czasem wystarcza, kiedy dziecko widzi jak rodzice czytają i sprawia im to przyjemność. Wiem, ze to niełatwe bo zwykle trudno jest czytać kiedy dzieci są w domu. Zwykle pozostaje na to jakiś kawałek wieczoru (pod warunkiem, że nie padamy z nóg). Warto jednak spróbować. Usiąśćz dobrą powieścią i najlepiej dać się wciągnąć. Zainteresowana córka też chciałaby pośmiać się czytając, ale nie wie jak. Warto jej pomóc.

Drugim krokiem jest podsunięcie odpowiedniej książki. Można wybrać się razem do księgarni, tudzież biblioteki i wspólnie coś wybrać. Wielu dzieciom trzeba pomóc przebrnąć przez początek. Można poczytać kawałek i przerwać w dość atrakcyjnym momencie… resztę niech poczyta sama. Moja córka mówi, że najtrudniej jest zacząć, a potem to już wciąga.Dlatego w tym „zaczęciu” trzeba dziecku pomóc. Czasem czytam dzieciom głośno fragmenty książek. To nic, że nie przeczytaliśmy całej. Jeszcze do niej wrócimy, ale  wiemy, że  w tej książce dzieje się coś ciekawego. Poza tym można o tym porozmawiać. Pośmiać się wspólnie i próbować odgadnąć jak dalej potoczą się losy bohaterów. Szukajmy tematów do rozmów, by po latach nie okazało się, że rozmawiamy z dzieckiem tylko o ocenach w szkole. Dobrze tez by dziecko mogło uczestniczyć, bądź słuchać jak dorośli dyskutują o książce. Rodzi się w nim wówczas potrzeba włączenia się do rozmowy. Atmosfera, czytania jest właściwie warunkiem by dziecko samo chciało sięgnąć po lekturę. czy w naszym domu jest taka przestrzeń? Może warto wyłączyć telewizor? Znaleźć przestrzeń.

Obecnie można również zakupić audiobooki. Polecam taką formę poznawania książek. Jest coś niezwykłego w słuchaniu głośnego czytania książki. Najtrudniej jest dobrze wybrać. Zanim jednak wybierzemy się do księgarni warto sięgnąć do pozycji, które znamy z naszego dzieciństwa. O wyborze dobrej książki,audiobooka  innym razem.

Jeśli jednak nasze dzieci mają czytać cokolwiek…może niech lepiej tego nie robią wcale.

M. Sabik