Bunt dwulatka to przejaw prawidłowego rozwoju. Warto mieć tę myśl w głowie aby przetrwać okres krzyków, tupania i innych trudnych zachowań:) Negatywizm czyli jawny opór wobec nakazów dorosłego i czynne przeciwstawianie się poleceniom, wyrażane za pomocą napadów płaczu i ataków złości uznaje się za przejawy rozwoju poczucia niezależności i poszukiwanie granic własnego „ja”.  W tym samym czasie rozwijają się także pozytywne przejawy rozwoju samowiedzy oraz kompetencji emocjonalnych – choć mniej spektakularne niż bunt

Dziecko jest wrażliwe na emocje innych, przejawia wstyd i zakłopotanie, stara się pocieszać (np. oferuje bratu swoją zabawkę gdy ten płacze), zaczyna posługiwać się zaimkami „ja”, „mi”, „moje”.

 

Jednocześnie zdolność kontroli własnego zachowania jest jeszcze mała – dziecku trudno jest odraczać gratyfikację czyli czekać na atrakcyjną zabawę, nagrodę, coś co chce „teraz, już, natychmiast”, czasem potrafi już przestrzegać reguł i zasad przekazywanych przez dorosłych, nawet pod ich nieobecność, równie często jednak ulega emocjom oraz sprawdza reakcje dorosłego – a nuż zasada się zmieniła

No cóż, ten okres w końcu mija. Zdolność do samokontroli znacznie wzrasta w okresie przedszkolnym

 

Co do strategii, które warto stosować:

- odwracanie uwagi dziecka – gdy się złości, zaproponuj coś innego, zażartuj. Nie walcz, dwulatek też potrafi walczyć do upadłego, nikt nie wyjdzie z tego mądrzejszy

- daj wybór – warto stwierdzić, „musimy już iść, bo tata na nas czeka” ale dodać – „gdzie chcesz się ubrać, w pokoju czy w korytarzu?” lub „trzeba umyć ręce, chcesz umyć je w łazience czy w kuchni?” Dziecko ma poczucie, że też udało mu się coś wynegocjować.

- komunikat na tak – postaraj się mówić do dziecka pozytywnie, przedstawiaj mu propozycje jako atrakcyjne, zamiast zakazów „nie, nie wolno”, powiedz, „chodź do mnie, zobacz co tutaj mam”, „mam taki pomysł…”.

- rodzicielskie sztuczki - czasem można przewidzieć, co może spowodować frustrację i w reakcji na nią złość. Warto postarać się uniknąć sytuacji trudnej dla obu stron np. jeśli wiemy, że dziecko nigdy nie chce wracać z placu zabaw do domu warto na koniec proponować ulubioną zabawę np. biegniemy za ręce w kierunku domu, tata może zaproponować niesienie „na barana”.

Dziecko stopniowo uczy się radzić ze swoimi emocjami, stąd warto pokazywać przykłady pozytywnych rozwiązań. Wychowanie, pomimo iż wymaga zakazów, nie musi polegać głównie na temperowaniu zachowania dziecka.